27 grudnia 2012

Rozdział dziewiąty


                Czterdziestominutowa lekcja historii mijała jej niewyobrażalnie wolno. Minuty się dłużyły, a jedna sekunda zdawała się trwać trzy razy dłużej niż normalnie. Noelle z frustracją zaczęła wystukiwać rytm pewnej piosenki na blacie ławki. Położyła głowę na dłoni i odwróciła wzrok od zegarka wiszącego nad tablicą. Zerknęła w prawo i napotkała spojrzenie zielonych oczu Nicholasa. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie i na powrót odwróciła wzrok.
            Po kilku sekundach poczuła wibracje w kieszeni. Ukradkiem wyciągnęła telefon, chociaż i tak nie musiała się martwić o to, że zostanie przyłapana na używaniu urządzenia. Siedziała w ostatniej ławce, obok Olivii, która nachyliła się nad jej ramieniem, chcąc dostrzec treść smsa. Noelle zgromiła ją wzrokiem i wywróciła oczami. Za dwadzieścia minut będę cały twój. Uwolnię się od Alice i udowodnię ci, że jestem ciebie wart. Noelle z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy przyglądała się wiadomości, która była podpisana imieniem Nicholas. Wypuściła ze świstem powietrze z płuc i usłyszała, że Olivia szepta pod nosem:
            - Co do diabła? – szatynka zerknęła na przyjaciółkę, ale Noelle tylko wzruszyła ramionami.
            Noelle rzuciła okiem na Nicka, który uparcie wpatrywał się przed siebie, jednak jego usta były wygięte w delikatnym uśmiechu. Dziewczyna nie wiedziała co o tym myśleć. Fakt, rozmawiało się jej z nim dobrze. Nawet bardzo. Poczuła… Ulgę, a nawet radość, kiedy okazało się, że Nicholas nie jest skończonym dupkiem i idiotą. Nie rozumiała tego, że chociaż ledwo go znała, na jego widok jej serce zaczynało szybciej bić, ręce robiły się roztrzęsione, a nogi miękkie jak z waty. To było głupie i irytujące uczucie. Noelle poczuła się jak bohaterka kiepskiego romansidła. Ma iść za głosem serca i łyknąć te czarujące słowa Nick`a? Czy zdać się na rozum, który podpowiada jej, aby zachować dystans.
            Nie mogła poradzić nic na to, że Nick przyciągał ją jak magnes. I to cholernie trwały. Uwielbiała patrzeć na jego roześmianą twarz, rudawobrązowe włosy i słyszeć głęboki głos. Za nic w świecie nie potrafiła jednak wyłączyć tej ostrzegawczej, czerwonej lampki, która zapalała się w jej umyśle. Usłyszawszy tyle okropnych rzeczy na temat chłopaka, nie umiała uwierzyć, że może on być zupełnie inny.
            Ale przecież nie dowiesz się, jeśli nie zaryzykujesz – podpowiedziało jej serce, które wykonało koziołka na myśl o zielonookim.
            Będziesz cierpiała, jeśli cię zrani. A wszyscy wiedzą jaki jest Nick, dobrze wiesz, że nie wolno mu ufać… – wykłócał się rozum, który został jednak zagłuszony przez przyspieszone bicie serca, które nastąpiło przez usłyszenie dźwięku dzwonka.
            Noelle powoli wstała z krzesła, widząc, że Nick szybko opuszcza klasę. Przez chwilę stała nieruchomo, wpatrując się w nieokreślony punkt. Dlaczego tak reagowała?! Jeszcze niedawno go nienawidziła, a teraz była zdolna mu zaufać i dać szansę? Co takiego się zmieniło?
            Noelle usłyszała chrząknięcie za swoimi plecami. Odwróciła się powoli, zagryzając dolną wargę.
            - Nelly, powiedz mi proszę, że nie dałaś się otumanić Nicholasowi – powiedziała cicho Olivia. Wspólnie wyszły z klasy i skierowały się w stronę placu wewnątrz budynku. Noelle zrezygnowała z pójścia na stołówkę, chcąc uniknąć zobaczenia sceny, kiedy Nick zrywa z Alice. Nie chciała też narażać się na ponowny gniew ze strony blondynki. Wciąż jeszcze była wściekła za to, że Alice ją uderzyła i nie planowała tak po prostu tego odpuścić.
            - Nie.. Ja po prostu... - plątała się Noelle, raz po raz wzdychając. Zerknęła na przyjaciółkę, która w milczeniu szła obok niej. Doszły na miejsce i z ulgą stwierdziły, że naokoło znajduje się jedynie kilka małych grupek uczniów. Zajęły jeden z najbardziej oddalonych stolików. Noelle chcąc jak najbardziej przeciągnąć moment, w którym będzie musiała wyjaśnić Olivii jej nagłą zmianę w stosunku do Nick`a, wyciągnęła z torby słodkiego batona i butelkę soku.
            - No więc? - niecierpliwiła się Olivia, biorąc duży gryz soczyście zielonego jabłka.
            - No więc słuchaj – mruknęła Noelle, patrząc z powagą na szatynkę. Westchnęła cicho i zaczęła opowiadać.

~*~
            Ciemnowłosy chłopak w pośpiechu wszedł na stołówkę i od razu odnalazł jasną czuprynę Alice. Dziewczyna siedziała przy stoliku, wraz z grupką innych, popularnych uczniów. Nick skierował się w jej stronę, a kiedy znalazł się w zasięgu wzroku Alice, ta uśmiechnęła się szeroko, pochylając się, aby pocałować Nicholasa. Chłopak odsunął się jednak, zwracając tym samym większą uwagę Alice, która wydęła usta w geście niezadowolenia.
            - Możemy porozmawiać? - spytał chłopak, kiwając głową w stronę wyjścia, prosząc tym samym, aby wyszli z tłocznego pomieszczenia. Alice wzruszyła szczupłymi ramionami, nie bardzo rozumiejąc o co chodzi. Ruszyła za chłopakiem, gorączkowo zastanawiając się co chciał Nick.
            Być może chciał dać jej kazanie na temat tego, że uderzyła Noelle na ostatniej imprezie. Ale przecież to nic wielkiego! Z resztą ona sama zaczęła, nie Alice.
            Kiedy znaleźli się w ustronniejszym miejscu, Nick spojrzał prosto w błękitne oczy dziewczyny. Chciał wierzyć i wciąż tkwić przy tej myśli, że Alice jest zupełnie inną osobą kiedy jest tylko z nim, a nie w gronie znajomych. Wiedział jednak, że dłużej tak nie może.
            - Alice - zaczął niepewnie, biorąc głęboki wdech, zbierając się w sobie. - Chcę to zakończyć. Chcę zakończyć nas. Ten związek, który ciężko nazwać związkiem. Duszę się z tobą, rozumiesz? Nie potrafię tak dłużej - wyrzucił z siebie na jednym wydechu. Od razu zauważył, że w przenikliwych oczach Alice pojawia się najpierw zaskoczenie, później kpina, a na końcu złość i rozczarowanie.
            - Ale Nick! Przecież jest nam razem tak dobrze! Nie ma cię beze mnie. Nie ma mnie bez ciebie. Wiesz to. My po prostu musimy być razem. Wszyscy to wiedzą - zaprotestowała dziewczyna, zaciskając usta w cienką linię. Dopiero słysząc błagania Alice Nick zrozumiał jakim ślepcem był. Alice zależało tylko na opinii uczniów. Bez niego była nikim. A przynajmniej tak się jej zdawało.
            - Nie, Alice. To, my... To po prostu nie jest to co kiedyś, wiesz? Nie jesteś już tą dziewczyną w której się zakochałem. Wiesz o tym doskonale. Kiedyś byliśmy sobie bliscy, mówiliśmy sobie wszystko... A teraz? Łączy nas jedynie seks i związek na pokaz, dla popularności. Dlaczego twierdzisz, że nie istniejemy bez siebie? Alice, to brednie! Jesteśmy ze sobą tylko z przyzwyczajenia....
            - Ale ja cię kocham, Nick! - jęknęła Alice, zaciskając dłonie w pięści. W jej oczach mignął niebezpieczny błysk złości.
            - Ja już od dawna nic do ciebie nie czuję - powiedział dobitnie. Jego rysy twarzy nieco złagodniały, kiedy zobaczył ból, który przemknął przez jej twarz. Znali się od lat, dorastali razem, przyjaźnili się i nigdy nie przypuszczali, że ich znajomość zakończy się w ten sposób. Nick nie chciał zrywać swoich kontaktów z Alice, która była naprawdę ważną częścią jego życia. Była jego pierwszą, poważną dziewczyną i chociaż często się sprzeczali, zawsze się godzili i przepraszali. Do czasu. Do czasu, aż Alice zaczęło zależeć jedynie na popularności. Ich związek stał się toksyczny. Alice się zmieniła, Nick tak samo.
            - Alice, ja naprawdę chciałbym, aby wszystko było jak dawniej. Zanim staliśmy się tymi popularnymi, wiesz? I choć wiem, że ty od zawsze o tym marzyłaś, sądzę, że nasze życie było znacznie prostsze w tym czasie. Mieliśmy siebie nawzajem. I nie wiem jak tobie, ale mi to całkowicie wystarczało. Tęsknię za dawną Alice, ale oboje wiemy, że tamta dziewczyna nie wróci, prawda? - spytał Nick, nie czekając na odpowiedź.
            Alice zostawiła jego słowa bez komentarza, jednak w myślach odczuwała dokładnie to samo. Słowa Nick`a to czysta prawda, a ona to wiedziała. Widząc, że chłopak wstaje i zamierza odejść, dziewczyna wypaliła:
            - Idziesz do tej Lange, prawda? - Nie mogła dłużej pohamować złości, która się w niej zebrała. Nie chciała, aby Nick odchodził, jednak jeśli tak się miało stać, nie planowała tego zostawić ot tak. - Ona jest nikim. Nie jest ciebie warta. Nie jest jedną z nas, Nick. Może teraz myślisz, że pomiędzy mną, a tobą jest koniec, ale ja doskonale wiem, że do mnie wrócisz - warknęła dziewczyna.
            Nick zarzucił plecak a ramię i zrobił kilka kroków. Zanim zniknął za rogiem, rzucił Alice spojrzenie przez ramię.
            - Przepraszam - mruknął i spojrzał jej prosto w oczy. Jego wzrok był smutny, jednak serce odczuło dziwną ulgę i radość.

~*~
            - Nelly, czy ty naprawdę jesteś pewna co robisz? - spytała cicho Olivia, biorąc w palce kosmyk swoich włosów.  Upiła łyk kawy i obrzuciła przyjaciółkę poważnym spojrzeniem.
            - Niczego nie jestem pewna - mruknęła Noelle, odwracając wzrok. Spojrzała w okno, patrząc jak kolejne liście spadają z drzew, a na niebie zbierają się coraz gęściejsze chmury. - Nie jestem pewna, czy Nick mówi prawdę, nie jestem pewna, czy on faktycznie coś do mnie czuje, czy ja coś do niego czuję... - powiedziała rozżalona dziewczyna i westchnęła ciężko. - Wiem jednak, że nigdy się tego nie dowiem, jeżeli nie zaryzykuję, rozumiesz? Mam dość swojej nieufności w stosunku do ludzi. Mam dość samotności i... Tej dziwnej pustki wokół mnie.
            Olivia milczała przez chwilę, dogłębnie analizując wypowiedziane przez dziewczynę słowa. Przecież znała ją na tyle i doskonale wiedziała, że ma rację. Nie jest ufną osobą i jeśli w takim momencie serce podpowiada jej, aby wpuścić kogoś do środka, tak powinna zrobić. Kto wie, kiedy nadarzy się kolejna okazja? I jeśli Noelle będzie szczęśliwa, Olivia będzie odczuwała to samo. Nawet jeśli przyjaciółka odnajdzie szczęście przy takim chłopaku jak Nick.
            - W porządku Noelle, rozumiem. Ale proszę cię, bądź ostrożna i... Nie pozwól, aby całkiem namieszał ci w głowie, okej? - spytała z troską w głosie Olivia. Noelle westchnęła, wiedząc, że nie może jej tego obiecać. Nie może decydować za swoje serce, które czuje to co czuje bez względu na to, jak bardzo nie podoba się to Noelle.
            - Dobrze - potwierdziła ciemnowłosa przełykając ślinę. Olivia zerknęła na zegarek. Do końca przerwy zostało jeszcze piętnaście minut.
            - Ja lecę, obiecałam Sebastianowi, że spotkamy się przed lekcją. Powodzenia - powiedziała z delikatnym uśmiechem i mrugnęła do niej.
            - Do zobaczenia - odpowiedziała Noelle, żegnając się z przyjaciółką. Kiedy została sama, zastanowiła się co ma zrobić. Co miał na myśli Nick, wysyłając jej tą wiadomość? Wzruszyła ramionami i wyjęła z torby książkę i otworzyła na stronie na której skończyła ostatnio czytać.

~*~
            Nicholas ruszył prawie że pustym korytarzem, w duchu ciesząc się, że nie napotkał nikogo znajomego. Przeczesał dłonią włosy. W jego sercu pojawiła się od dawna nieodczuwana lekkość i poczucie wolności. Podobało mu się to. Był wolny. Wolny od Alice.
            Ale to nie oznaczało, że był całkowicie wolny. Czekało go jeszcze kolejne starcie. I chociaż wiedział, że najgorsze ma za sobą, teraz będzie musiał stawić czoło wszystkim znajomym. Wszystkim uczniom szkoły. Ale wtedy naprawdę poczuje jak to jest żyć. Nie będzie musiał się dalej powstrzymywać, chować za maską i udawać.
            Wzdychając głęboko i potrząsając ramionami, jakby właśnie pozbywał się ciężącego na nich ciężaru. Jeszcze tylko chwila. Kiedy porozmawia z Noelle, będzie czuł, że wszystko jest na swoim miejscu. Niczego więcej do szczęścia mu nie brakowało. I chociaż jego uczucie do ciemnowłosej nastolatki napawało go przerażeniem i niepokojem, było mu przyjemnie. Jego serce na nowo zabiło, mając nadzieję na ponowne odnalezienie szczęścia.
            Przeszedł przez główny korytarz, gorączkowo rozglądając się na boki. Stanął obok drzwi stołówki i ukradkiem zajrzał przez szklane okienko. Omiótł wzrokiem nieduże pomieszczenie, jednak nie zauważył Noelle w tłumie uczniów. Westchnął sfrustrowany, wiedząc, że czas mu się kończy. Jeśli nie zrobi tego teraz, będzie musiał czekać do jutra, a znając życie, wtedy stchórzy.
            Skręcił kilka razy, aż doszedł do niedużego placu, gdzie w pobliżu znajdował się bufet i kilka rozstawionych stolików. Od razu ją zobaczył. Siedziała odwrócona przodem do niego ze wzrokiem utkwionym w książce, którą trzymała w szczupłych dłoniach. Jej ciemne włosy opadały na plecy, a kilka kosmyków okalało twarz. Jakby wyczuwając jego obecność, uniosła wzrok i utkwiła w nim spojrzenie swoich zielononiebieskich oczu. Chłopak spojrzał jej prosto w oczy, a po jego plecach przebiegł dreszcz. Serce zabiło szybciej, jednak zmusił się do zrobienia kilku kroków w jej stronę.
            Ignorując zdenerwowanie, usiadł obok dziewczyny, a ta zamknęła książkę i zerknęła na niego, przechylając uroczo głowę na bok.
            - Więc… - zaczęła, spuszczając wzrok.
            - Więc… - powtórzył za nią jak echo. Westchnął cicho i niepewnym ruchem chwycił jej zimne dłonie. Spojrzała na niego zaskoczona, dostrzegając zdenerwowanie wymalowane na jego twarzy.
            Nick nie rozumiał, dlaczego Noelle tak na niego działała. Nigdy nie miał problemów z kontaktami z dziewczynami. Ba! O zdenerwowaniu nie było mowy. Dlatego to uczucie było dla niego takie dziwne i wydawało się obce. Wszystko o czym teraz myślał, wszystko co teraz czuł wydawało mu się obce. Ale w przyjemny sposób.
            - To skończone. Ja i Alice zerwaliśmy, Noelle – powiedział pewnym tonem, zbliżając się do niej. Dziewczyna westchnęła cicho i położyła mu dłoń na piersi. Spojrzała prosto w oczy i powiedziała:  
            - Nick, to, że zerwałeś z Alice, nie oznacza, że rzucę ci się w ramiona. Wiesz o tym, prawda? Pamiętaj, że jeszcze kilka dni temu cię nie znosiłam! – powiedziała dobitnie, jednak złagodniała widząc ból w jego oczach. – Przepraszam – mruknęła. – Może zabrzmi to płytko, głupio i naprawdę idiotycznie, ale… Chcę, abyś udowodnił mi, że naprawdę ci na mnie zależy, rozumiesz? Ja po prostu nie chcę zostać ponownie zraniona. Nie chcę znowu się rozczarować, robiąc sobie zbyt wielkie nadzieje – szepnęła cicho, mrugając szybko oczami, chcąc odpędzić napływające łzy.
            Zacisnęła mocno dłonie. Fala wspomnień z czasów dawnego, fatalnego zauroczenia wróciła do niej ze zdwojoną siłą. Blokowane przez lata wspomnienia i ból wróciły w jednym momencie. Dziewczyna jęknęła cicho, pocierając skronie. Poczuła, jak Nick, kładzie dłoń na jej ramieniu patrząc na nią niepewnym wzrokiem.
            - Rozumiem i tak zrobię. Będę czekał, aż mi zaufasz. Będę się starał i udowodnię ci, że jestem ciebie wart. Obiecuję – zapewnił i po chwili milczenia przesunął się do niej.
            Serce dziewczyny fiknęło koziołka, widząc zbliżające się usta Nicholasa. Kiedy poczuła jego oddech koło swojej szyi, chłopak wyszeptał:
            - I zamierzam zacząć od tego – Dziewczyna zaśmiała się pod nosem, myśląc sobie jak banalnie to brzmi. Nie zrobiła jednak nic, aby go powstrzymać. Poczucie rozkoszy i przyjemności, rozeszło się po każdej, nawet najmniejszej komórce jej ciała.
            Musnął ustami jej ciepłe wargi, a ona rozchyliła je nieznacznie. Nick pogłębił pocałunek i położył dłoń na talii dziewczyny. Ich języki tańczyły w szaleńczym tempie, a dusze napawały się przyjemnością i radością. Kiedy chłopak odsunął się od niej i z satysfakcją zauważył roziskrzone oczy Noelle.
            - Niezły początek – sapnęła dziewczyna, parskając cicho. Zobaczyła łobuzerski uśmiech Nicholasa.
            Będzie ciekawie – pomyślała.
           
           ~*~

Rozdział pozostawiam Wam do oceny. Myślę, że wyszedł całkiem niezły. :)
Bardzo dziękuję Whisper, która zgodziła się na zostanie moją betą. Jesteś kochana <3
A teraz, chciałabym Wam złożyć życzenia noworoczne, gdyż nie zdążę dodać nowego rozdziału przed końcem roku. Życzę wam samych sukcesów i radości w nadchodzącym roku. Aby wszystkie wasze postanowienia i marzenia się spełniły, abyście były szczęśliwe i aby uśmiech nie znikał Wam z twarzy. :) A wszystkim, którzy piszą, życzę wytrwałości i dalszego kształcenia się w tym kierunku, aby być coraz lepszym. NO I OCZYWIŚCIE PIJANEGO, NIEZAPOMNIANEGO SYLWESTRA! <3
            

           

            

9 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że nic nie pominęłam, a jeśli tak - to bardzo Cię przepraszam za brak profesjonalizmu. Tym samym pragnę Ci bardzo podziękować za nadmienienie mojego nicka w dopisku autora, co jest dla mnie cholernym zaszczytem - DZIĘKUJĘ. <3
    Bardzo ogólnikową opinię na temat tego rozdziału już znasz, dlatego też nie powinnam się powtarzać. Dodatkowo próbuję od Ciebie wyłudzić jakieś to sekrety chowasz za zachowaniem naszego Nicholasa, którego wciąż nie darzę szczególną sympatią, a co dopiero zaufaniem, ale o tym również doskonale wiesz. Z jednej strony trochę mi przykro, że tak potraktował Alice (z niewyjaśnionych i nieznanych nikomu okoliczności nawet ją lubię), ale w sumie po co miał się "dusić" z nią w jednym związku? Chociaż to zerwanie w końcu może otworzyć jej oczy na świat dookoła. Przykre jak silne emocje wywołane traumatycznym zdarzeniem potrafią negatywnie człowiekiem pokierować. Mam nadzieję, że Noelle też trochę inaczej spojrzy na Alice na dłuższy dystans... Póki co wydaje się cieszyć, że Nick teoretycznie złamał jej serce. Skąd może mieć pewność, że tego samego nie zrobi z nią? GODDAMNIT, TROCHĘ SIĘ IRYTUJĄCA STAJE GŁÓWNA BOHATERKA. Albo to ja mam jakieś niewyjaśnione awersje. Eh.
    Jak zapewne doskonale wiesz, strasznie Cię kocham, a na to też po części wpływa Twój nieziemski styl pisania. Mimo iż robisz drobne błędy, to przecież jesteś człowiekiem i każdemu zdarzyć się może - mam nadzieję, iż dalej będziesz się trzymać tego, co tak świetnie tutaj wyczyniasz.
    HWAITING.

    Tacos rule,

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiłam Ci, ze Cię uwielbiam?!
    Fantastycznie jest! (wybacz nie mam weny aby wypocić coś więcej)
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!Ale mnie teraz zaciekawiłaś xD ;) Już nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału!!! ;D

    zapraszam do mnie ;
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne... wciągające i budzące prawdziwe emocje, no przynajmniej we mnie. Chociaż mi już trochę się przejadły ckliwe miłosne historie to jednak z przyjemnością sprawdza co będzie później i co było wcześniej. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuję, że mnie poinformowałaś o swoim blogu, bo jest co czytać.. cudne opowadanie..Tak się cieszę, że tutaj zajrzałam ;^^
    Co do rozdziału... mam mieszane uczucia co do Nicka.. z jednej strony chciałabym aby był z Noelle, a z drugiej mam poczucie zdrady wobec niej.. Ale i tak czekam na ciąg dalszy. :D
    Byałabym wdzięczna gdybyś ingormowała mnie o nadchodziących rozdziałach na moim blogu http://my-life-wolud-suck-you.blogspot.com/
    Pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać tych starań Nicka żeby być z Noelle, chociaż zanim to nadejdzie to pewnie Alice dopcha jeszcze swoje trzy grosze. I mam wrażenie, że już w kolejnym rozdziale coś :D Ogólnie rozdział świetny, a końcówka w ogóle najlepsza *.*
    W sumie... rozumiem obawy Olivii ( a w ogóle co z jej bratem ? :D ), w końcu ona dłużej "zna" Nicka i wie jaki on jest...
    W miarę pozytywny jest ten rozdział, prawda? :D Przynajmniej w moim odbiorze... ;D
    W sumie... rozumiem obawy Olivii, w końcu ona dłużej "zna" Nicka i wie jaki on jest... Kurczę, wybacz mi że ten komentarz coś mi nie wyszedł, ale zupełnie nie potrafię napisać dzisiaj czegokolwiek sensownego :(

    OdpowiedzUsuń
  7. No ciekawa jestem co też takiego Nick zrobi, żeby udowodnić swoją wartość. Widzę, że tutaj inni obawiają się, żeby nie potraktował naszej bohaterki tak samo jak Alice, ja w sumie nie głowiłam się nad tym za bardzo, gdy czytałam. Bardziej spodziewam się wielkiej nagonki na niego i Noelle, nawet jeśli nie będą razem, bo mam wrażenie, że Alice tak tego nie odpuści. W sumie to jestem tego pewna :D
    No, ale na razie niech się sobą cieszą, i niech wszystko się powoli układa. ( oczywiście liczę na jakieś problemy po drodze, ale to moje ciche egoistyczne marzenia) ;)
    Pozdrawiam i również wytrwałości w pisaniu ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe, fajnie napisane, wciąga! No i jeszcze ta muzyka, która dodaje tylko wesołego nastroju!


    [Spam]
    Cześć, chciałabym Cię serdecznie zaprosić na już czwarty rozdział z perspektywy Liv, który pojawił się na blogu -> http://love-treachery-disease.blogspot.com Mam nadzieje, że skomentujesz a jak sie spodoba to zaobserwujesz! - Maya ♥

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoją opinię. Za każdy komentarz dziękuję z całego serca.