Noelle z szerokim uśmiechem na
twarzy chwyciła ostatni kawałek pizzy i z zadowoleniem ugryzła kawałek.
- To było naprawdę niesamowite! –
powiedziała z entuzjazmem, patrząc jak Nick patrzy na nią z uwagą. W jego
oczach tańczyły iskierki szczęścia. – Weszłam na boisko, przegrywałyśmy. Do
końca zostało pięć minut. Serce waliło mi niemiłosiernie – zaśmiała się
dziewczyna. – Kiedy zdobyłyśmy zwycięski punkt… Łał – sapnęła, kiwając głową,
uśmiechając się na to wspomnienie. Rozpierała ją duma. – Wszyscy oszaleli.
Rzuciłyśmy się na siebie, krzycząc z radości. Nigdy tego nie zapomnę…
- Trzymałem za was kciuki przez cały
czas – powiedział Nick, popijając łyk coli. Siedzieli właśnie w pobliskiej
pizzerni. Noelle zastanawiała się, czy to randka. Kiedy Nick zadzwonił do niej
w południe i zaproponował wspólne wyjście, cieszyła się, ale chłopak nie
określił jasno czy spotykają się jako przyjaciele, czy ktoś więcej. – Wciąż
jednak nie mogę uwierzyć w to, co zrobiła Alice – westchnął i przeczesał dłonią
włosy. Uśmiechnął się delikatnie. – Byłem taki ślepy, przez taki długi czas.
Dziękuję, że otworzyłaś mi oczy – powiedział cicho i uśmiechnął delikatnie.
Noelle rozchyliła wargi, nie wiedząc
co odpowiedzieć. Poczuła jak ciepło oblewa jej szyję. Dziewczyna odwróciła
delikatnie głowę i zagryzła wnętrze policzka. Spojrzała w zielone oczy chłopaka
i ujrzała tam wdzięczność i radość.
- Nie ma za co. Przecież to byłą
twoja decyzja, prawda? – spytała podpierając głowę na dłoni. – Z resztą… Sama nie wiem co myśleć o
zachowaniu Alice… Koniec końców, zachowała się dobrze. Zeszła z boiska i
przekonała trenera, aby pozwolił mi grać.
- Ale nie doszłoby do tego, gdyby
nie pokazała tego okropnego filmiku – odpowiedział, a Noelle uniosła brwi do
góry i zastanowiła się. – I zgodzę się z tobą. Zrobiłem to dla ciebie, ale ty
miałaś w tym dużą rolę, Noelle - powiedział miękko.
- Ale to Alice. Wszyscy wiemy jaka
jest… Naprawdę? Zrobiłeś to… Dla mnie? –
spytała głupio i uśmiechnęła się. W jej sercu zrobiło się ciepło. Nigdy nie
czułą czegoś takiego. Słowa Nicka bardzo ją zaskoczyły, ale sprawiły wielką
przyjemność. No i oczywiście jej schlebiały. Czyli jemu rzeczywiście na niej
zależało.
Nick kiwnął głową i chwycił jej
dłoń.
- Dla mnie to nie jest żadna gra.
Naprawdę mi na tobie zależy, Noelle. Nie chcę cię okłamywać, udawać, że mi nie
zależy ani nic podobnego. Mam dość. Dla mnie to coś poważnego – stwierdził i
zarumienił się lekko. Serce waliło mu jak oszalałe. Nie wiedział jak dziewczyna
zareaguje na jego wyznanie. Ale podjął ryzyko, gdyż nie mógł znieść tkwienia w
martwym punkcie i ukrywania się ze swoimi uczuciami. – Za sam fakt, że
odważyłem się ci to powiedzieć, należy mi się nagroda – powiedział na
rozluźnienie atmosfery. Noelle parsknęła śmiechem i z powrotem skupiła swoją
uwagę na chłopaku. – Chciałbym być z tobą na poważnie. Bez udawania. Bez
dramatów.
Noelle w myślach przeanalizowała
jego słowa, patrząc na niego z uwagą. Widziała jak chłopak zaciska dłonie,
czekając na jej odpowiedź. W tym momencie odpowiedź była dla mniej oczywista.
Wyznanie zielonookiego sprawiło, że serce dziewczyny przyspieszyło swoje tempo,
jak nigdy.
- Prosisz mnie, abym została twoją
dziewczyną? – spytała ciemnowłosa, uśmiechając się i przechylając głowę na bok.
Zauważyła, że w oczach Nicka pojawiają się nadzieja.
- Jeśli z mojego bełkotu udało ci się
to wywnioskować, to tak. Właśnie o to cię proszę – zaśmiał się, patrząc na
Noelle, która przybliżyła swoją twarz do niego.
- W porządku. Ale nie schrzań tego,
okej? Nie zrań mnie – powiedziała cicho i musnęła ustami jego szorstki
policzek. Chłopak kiwnął głową na znak zrozumienia. Oboje odetchnęli z ulgą,
czując ogarniającą ich radość i lekkość.
To początek czegoś nowego –
pomyślała Noelle i kąciki jej ust uniosły się ku górze.
Dwa tygodnie później
Noelle wzięła łyk wody i usiadła na
ławce w szatni. Rozpuściła włosy, patrząc na koleżanki z drużyny. Dziś trener
dał im wycisk, co było dla nich nielogiczne, gdyż wygrały zawody regionalne.
Mężczyzna twierdził jednak, że teraz także muszą pracować ciężko, aby
przygotować się na kolejne zawody, które czekają drużynę pod koniec roku
szkolnego.
Dlatego też, wszystkie były dzisiaj
zmęczone i niezbyt skore do wygłupów, które zawsze odbywały się w szatni po
treningu. Tylko nieliczne dziewczyny wybuchały śmiechem, reszta albo siedziała
w milczeniu, narzekając na obolałe kończyny, albo rozmawiała z
koleżankami.
- Ja musze lecieć. Obiecałam
rodzicom, że w drodze powrotnej zajrzę do szpitala – powiedziała nagle Olivia.
Noelle kiwnęła głową i pożegnała się z przyjaciółką.
Dziś ubieranie się, szło jej jak
krew z nosa. Przez pierwsze dwie minuty siedziała na ławce i małymi łykami piła
wodę, aż opróżniła całą butelkę. Myślami był gdzie indziej. Wciąż nie wiedziała
co zrobić ze swoim ojcem, którego przyłapała na zdradzie. Czy to się zdarzało
regularnie? Czy może to jednorazowy wybryk? Ale czy to robi różnice? Zdradził
jej mamę, a to jest niewybaczalne. Niewybaczalne po wszystkim co przeszli.
Chcąc odgonić nieprzyjemne myśli,
przymknęła oczy i zajęła się czymś innym. Rozczesała włosy i związała je z
powrotem w kitkę. Ubrała się i narzuciła płaszcz. Za oknem padał deszcz, co nie
było dla niej zaskoczeniem. Westchnęła i narzuciła torbę na ramię. Zauważyła,
że w szatni zostały tylko cztery osoby. Kiedy zbliżała się ku wyjściu, ktoś
zawołał jej imię.
Odwróciła się i napotkała wzrok niebieskich
oczu Alice, która stała na środku pomieszczenia. Jej twarz świeciła się od
potu, jednak wciąż wyglądała tak ładnie jak zawsze. Pełne wargi wykrzywiła w
sarkastycznym uśmiechu i podparła rękę na biodrze, przyprawiając wyzywającą
pozę.
- Czego chcesz, Alice? – spytała znudzona
Noelle, a Alice z delikatnym uśmiechem podeszła do niej. Przypomniała sobie jednak,
że nie są same i wskazała na trzy pozostałe dziewczyny, a następnie na drzwi. –
Wynocha! – warknęła, a kiedy te wykonały polecenie, blondynka uśmiechnęła się
fałszywie.
Po chwili roześmiała się.
- Słyszałam, że ty i Nick ze sobą
kręcicie. Naprawdę jesteś głupsza niż przypuszczałam. Myślisz, że on cię
pokocha i przeżyjecie wielkie, płomienne love story? – roześmiała się z ironią,
jednak jej oczy pozostały chłodne. Noelle patrzyła na nią bez wyrazu, ale była
ciekawa do czego dziewczyna dąży.
Bała się tego, co mogła usłyszeć.
Układało jej się z Nickiem naprawdę dobrze. Świetnie się dogadywali, a Noelle z
dnia na dzień dowiadywała się o nim coraz więcej i coraz bardziej go lubiła.
Nie chciała, aby Alice to zniszczyła.
Jasnowłosa wskazała na swoją szyję.
- On z tobą pogrywa. Jesteś na tykle
głupia i zaślepiona, że tego nie rozumiesz. Spójrz tylko – powiedziała,
ściągając naszyjnik. – Dał mi go wczoraj, na nasza rocznicę. On nigdy ze mną
nie zerwał, Noelle. No cóż, nie licząc tej małej sprzeczki w szkole, ale to
drobiazg. On mnie kocha. Ja go kocham. Nie zmienisz tego, gdyż taka jest
prawda. Możesz udawać i łudzić się, że kimś dla niego jesteś, ale on się tobą
bawi. To, że się w nim zadurzyłaś, sprawia mu radość. Ale która nie jest,
prawda? Nick jest dupkiem, ale jest mój, rozumiesz? – warknęła Alice.
Noelle zamrugała szybko oczami, nie
chcąc pozwolić aby niekontrolowane łzy wypłynęły na powierzchnię. Z całych sił
nie chciała wierzyć w słowa Alice, jednak łańcuszek, który trzymała w dłoni
potwierdzał te słowa.
Było to złote serduszko. Z jednej strony
było wygrawerowane Nick & Alice, a z drugiej Always and forever i pod
spodem wczorajsza data. 11.02.2012r. Noelle zagryzła mocno wargę i odrzuciła
naszyjnik w stronę dziewczyny. Spojrzała z wściekłością na Alice, która
przyglądała się jej z niekrytą satysfakcją i rozbawieniem.
Noelle poczuła jak jej serce przyspiesza
swój rytm. Oczy zaszły jej łzami wściekłości i żalu. Dała się wplątać w tą grę.
Tak szybko została omotana, że nie zdążyła racjonalnie pomyśleć. Obiecała
sobie, że to się niestanie! Powinna posłuchać się Olivii, która mówiła, że
Nickowi nie mogła ufać. Oszczędziłaby sobie niepotrzebnego cierpienia i
rozczarowania.
Zbliżyła się do Alice, patrząc jej prosto
w oczy. W ciemnych tęczówkach Noelle pojawił się gniew. Zmrużyła je i wzięła
głęboki oddech.
- Nie wierzę ci – syknęła. Nie zamierzała
dać Alice satysfakcji, że udało jej się ją załamać. Zanim wyciągnie pochopne
wnioski, osobiście porozmawia z Nickiem. Wiedziała, że Alice bawi się ludźmi i
nie miała zamiaru, aby blondynka zrobiła to samo z nią.
Ku zaskoczeniu Alice, uniosła dłoń i
siarczyście ja spoliczkowała.
- To, za próbę namieszania mi w głowie i
zniszczenia mojego związku z Nickiem – powiedziała i ponownie ją uderzyła.
Alice zachwiała się i jęknęła. – A to, za to, że nie uderzyłaś. Pamiętasa? –
warknęła chwytając ją mocno za ramię. – Nigdy więcej tego nie rób – warknęła i
odepchnęła ją.
Oddech Noelle był nierówny, a wściekłość
zaślepiła ją. Z satysfakcją spojrzała na Alice, która przyglądał jej się ze
strachem w oczach. W tym momencie ciemnowłosa nie współczuła jej ani trochę.
Wybiegła z szatni i popędziła korytarzem
w stronę wyjścia ze szkoły. Gniewnym ruchem otarła łzy z policzków i ignorując
silny deszcz, pobiegła do samochodu. Wsiadła do jego wnętrza i wybuchnęła
płaczem. Wzięła kilka drżących oddechów, próbując się uspokoić. Wkurzyła się na
siebie za swoją reakcję. Nie tak miało być. Dlaczego zawsze musiała być tą
słabą, która koniec końców obrywa i cierpi?
Wciąż
ocierając niekończący się potok łez, odpaliła samochód i wyjechała na ulicę. Po
kilku minutach zaparkowała przed domem Nicka i wysiadła z auta. Pobiegła do
drzwi i zapukała kilka razy. Usłyszała jak chłopak zbiega po schodach, a na
korytarzu we wnętrzu domu zapaliło się światło.
Nick stanął na progu, szeroko
uśmiechnięty. Wyciągnął dłoń, aby przyciągnąć do siebie dziewczynę i przytulić
ją na przywitanie, jednak Noelle odsunęła się, patrząc na niego z rezerwą. Nick
od razu to zauważył i zmarszczył brwi.
- Alice powiedziała mi, że nie zerwałeś z
nią. Powiedziała mi, że wczoraj była rocznica waszego związku, że wciąż ją
kochasz i podarowałeś jej wisiorek, Nick – powiedziała cicho, czując jak
piekące łzy spływają po zmarzniętych policzkach.
- Od kiedy wierzysz w to, co mówi Alice?
– spytał głośno, chcąc przekrzyczeć szalejący wiatr i szalejącą ulewę.
- Po prostu… Powiedz mi, że ona kłamała,
Nick! – krzyknęła Noelle. Przez kilka sekund, które zdawały się być dla niej
wiecznością, Nick nie odpowiadał. Noelle pokręciła głową i cofnęła się o kilka
kroków. Silny wiatr szarpał jej mokre włosy, ale nie przeszkadzało to jej.
Przynajmniej Nick nie widział jej łez.
Ruszyła w stronę samochodu, jednak Nick
krzyknął za nią.
- Myślałem, że sobie ufamy! – podbiegł do
niej i szybko jego ubrania zrobiły się mokre od deszczu. Stał w samej koszulce
na długi rękaw, spodniach i adidasach. – Przecież obiecałem ci, że cię nie
zranię, prawda? Mówiłem ci, że dla mnie to coś poważnego!
Noelle spojrzała na niego przez ramię.
Nick stał na trawniku, patrząc na nią z determinacją i smutkiem w oczach. Kiedy
zauważył, że Noelle nieco się uspokoiła, kontynuował.
- Alice cię okłamała. Mówiłem ci, jaka
ona jest. Nie chcę mieć z nią nic wspólnego. To, co ona robi jest chore! Przysięgam
ci, że nie kontaktowałem się z nią. odkąd zerwaliśmy. On już nic dla mnie nie
znaczy, Noelle. Przysięgam! – Powiedział, patrząc jej prosto w oczy. Po chwili
Noelle wypuściła powietrze z płuc i podeszła do niego. Spojrzała w szczere tęczówki
Nicka i położyła głowę na jego piersi.
- Przepraszam, że ci nie ufam -
powiedziała cicho, a kolejne łzy spłynęły po jej policzkach.
Naprawdę bardzo was przepraszam za taką długą przerwę. W nagrodę, następny rozdział dodam na 100% przyszłym tygodniu. :) Miałam jechać do Niemiec dzisiaj, ale jednak wyjazd przesunął się na sobotę, więc powinnam zdażyć napisać kolejny rozdział. :)
Ale musicie wiedzieć, że naprawdę was kocham. Każda opinia znaczy dla mnie bardzo wiele i dziękuję, że poświęcacie czas i czytacie moje wypociny! Do napisania słoneczka! xx
A teraz chciałam was zaprosić na moje nowe opowiadanie, gdzie dodałam już pierwszy rozdział. Z góry bardzo dziękuję za opinię! Może przypadnie wam do gustu moja nowa historia! xx
Na początek powiem, że wyłapałam dwie literówki. Brakło Ci literek. ;) No i jakieś drobne błędy interpunkcyjne, ale to się da poprawić.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to liczyłam na jakąś kontynuację opisu meczu. No cóż... Nie doczekałam się, niestety. Cieszę się, że Nick i Noelle są razem, ale to dla mnie nieco za szybko. Poza tym Alice jest naprawdę wredna. Nie lubię jej.
Życzę udanego wyjazdu!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
[the-way-u-lie]
[marionetki-nieswiadomosci]
Mam nadzieję, że Alice faktycznie kłamie i Nick nie okaże się takim dupkiem, jak wszyscy go opisują. Oby im się układało jak najdłużej! Rozdział świetny, jak zwykle. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i czasu na pisanie!
Super rozdział ! A wygląd bloga.. Niesamowity *_*
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie http://over-again1d.blogspot.com/ i liczę także na mały komentarz od cb x
Hej, hej ;** Genialnie piszesz.. Otrzymałaś ode mnie nominację do Liebster Awards <3 <3 Wpadnij do mnie i dowiedz się więcej...;D Pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńHmmmmm no ja nie wiem kurcze. Z jednej strony fajnie z Nickiem, ALice wychodzi na paranoiczkę, ale z drugiej jakoś nie mogę do końca uwierzyć, że Nick jest taki święty... No nie wiem, zobaczymy, ony Noelle tylko nie została bardziej skrzywdzona ;)
OdpowiedzUsuńMoment, w którym Noelle uderza Alice po prostu bezcenny. Czytałam go chyba z kilka razy, bo aż uwierzyć nie mogłam, że to nasza bohaterka uderza tą zła.
Pozdrawiam i czekam ;)
Ah i właśnie, mam pytanko, bo bajzel mi się na blogu zrobił. Ja ciebie informowałam o nowych rozdziałach? I jeśli tak, to informować?
Usuń[malfoy-issue]
Przepraszam że tak pod rozdziałem, ale boję się pozostawiać komentarze w zakładce spam, która jest do tego właśnie przeznaczona. Przeczytałam Twój komentarz i, muszę ci powiedzieć, że niepotrzebnie się zbulwersowałas. Sprawdziłam te spamy i wyszło ich w sumie 3, z czego każdy na innym blogu. Nie moja wina, że chcę się rozreklamować i mieć nieco więcej komentarzy niż przykładowo 4. Skąd mogłam wiedzieć, że prowadzisz kilka blogów? Wiele jest osób, które robią tak samo, bo czytając różne blogi rozpoznawalam już charakterystyczne teksty. I ich jakoś nie objechalas. Może że względu na directionerska tematykę? Tylko wiesz, trochę głupio kogoś specjalnie nachodzić, bo piszę coś innego. Nie twierdzę, że jestem bez winy, bo mogłam to zobaczyć, ale najwidoczniej musiało mi to umknąć. Tylko proszę, nie rzucaj tekstów typu "nie zostawiaj więcej spamu", bo po to są zakładki, żeby tam go umieszczać. Zostawiłam gdzieś coś pod postem? Nie. Jeśli Ci nie pasuje, możesz usunąć moje komentarze, nie przeszkadza mi to. Zerknij sobie na inne spamy, które się powtarzają, to zrozumiesz, czemu mam prawo się trochę zezłościć.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za zamieszanie
Merr
Hmmm, Alice wydała mi się w tym rozdziale taka zagubiona troszkę, a może źle to sformułowałam. Nie wiem ; P. Poza tym, fajny rozdział. Ubóstwiam Noel`a <3. A i bardzo ładny wygląd bloga ; D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Isiia <3.
Uhm... przepraszam, że dopiero teraz biorę się za komentowanie, ale ferie+ projekty... to nie jest dobra mieszanka ;)
OdpowiedzUsuńco do rozdziału... trochę krótki :c ale bardzo mi się podobał... chociaż mam mieszane uczucia co do Nicka, i mimo tego że wszystko wyjaśnił sobie z Noelle, to wykręci on (lub Alice) jakąś akcję... no w każdym razie jestem pewna że nudno nie będzie ;)
Przepraszam za tak krótki komentarz, choroba mnie męczy C:
Czekam na kolejny <3
Czytając i biorąc pod uwage całokształtt opowiadanto
OdpowiedzUsuńna poczatku brzmiało to bardzej jak spraqozdanie nie czułam w tym wcale emocji i to zdecydowanie nie było opowiadanie.
Jednak z czasem zauważyłam sporą poprawe na tym polu :-)
Czasem twoi bohaterowie zachowywali się nie logicznie powinnas dokładnie przemyślać ich zachowania ,myśli i charaktery
Sporo błędów stylistycznych jak np. Gdy alic dwa razy wstawała z materaca
Grałaś w siatkówke? Bo uderzyło mnie to że przypisujesz zaqodnikom pozycje, w siatkówce z tego co się oriętuje pozycje zawodników się zmieniają to się nazywa przejscie.
To to co najbardzej uderzyło, ale robisz postępy , oby tak dalej :-)
Dziś znalazłam Twój blog i właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały. Naprawdę to opowiadanie jest świetne. Jeśli informujesz o kolejnych rozdziałach, to to jest mój nick @swagonlukey :) x
OdpowiedzUsuń